Witaj zraniona dziewczyno, niewierząca
w siebie bo ktoś tak po prostu stwierdził, nie jesteś już potrzebna. Zagubiona
we własnych myślach , ukrywająca się pod maską silnej damy. Na co dzień silna,
niezależna, uśmiechnięta, niedająca poznać po sobie , że w środku jesteś skruszona
na kawałki i niewiedząca co dalej robić ze swoim życiem. Martwiąca się co
przyniesie jutro…
Masz dwie twarze. Jedną silną,
wesołą, niedającą poznać , że coś jest nie tak. Doradzającą innym, największy motywator.
Druga twarz objawia się w chwilach samotności, głownie wieczorami lub w nocy.
Ukazuje się niewinna dziewczynka , zraniona, załamana, pytająca Boga:
„Co
zrobiłam nie tak?!” Bojąca się swojej przyszłości i myśląca w negatywny sposób
o sobie, o swoim ciele. Dlaczego tak się dzieję? Bo ktoś
kto był dla ciebie całym światem, ktoś komu zaufałaś, oddałaś całą siebie
kopnął Cię w dupe. Byłaś w stanie zrobić wszystko, myślałaś , że to ten jedyny,
pierwszy i ostatni. Planowałaś idealne życie, rozmawialiście o wspólnej
przyszłości…
Kiedy zaczęło się coś psuć, byłaś
zaniepokojona, chciałaś walczyć. Myślałaś, że to wszystko twoja wina, że to Ty
jesteś przyczyną konfliktów…przyczyną tego , że się od siebie oddalacie. Nie
jesteście ideałami i wiecie jakie jest życie. Ty masz nadzieję , że wszystko mu
przejdzie i za tydzień będzie okej.
Po miesiącu zawodzisz się bo
nadal jest chu…o , uważasz , że on nie robi nić żeby poprawić sytuacje w waszym
związku. Masz dość, chcesz odejść , ale zbyt mocno kochasz, żeby go zostawić. On
stwierdza , że musicie od siebie odpocząć, jesteś załamana , nie jesz, nie
możesz spać, czujesz się fatalnie , płaczesz. Kiedy w końcu on odzywa się do
ciebie jesteś szczęśliwa , że twój Romeo wrócił , tak bardzo tęskniłaś…
Chciałaś porozmawiać co było nie tak, niestety on nie
jest skory do rozmów, temat zostaje zamknięty. Potem ty dowiadujesz się , że
przez cały czas gdy ty beczałaś, nie jadłaś, nie spałaś, on twój ukochany bujał
się z inną laską, która była jego dobrą koleżanką. Jest ci bardzo przykro… on
nie chce rozmawiać, temat zamknięty.
Po idealnym miesiącu znowu
nadchodzi kryzys, znów coś nie tak. Ponownie cie zostawia, ty znów beczysz ale już
mniej bo wiesz , że wróci. A on znowu z koleżanką. Jesteś wściekła, gdy
ponownie Cię przeprasza i mówi , że kocha wybaczasz wszystko , jednak cały czas
myślisz o niej… dlaczego skoro mnie kocha , zostawia mnie i spotyka się z nią?
Może potrzebuje porozmawiać z koleżanką-uspokajasz się. Jednak to gówno prawda.
Po serii rozstań i powrotów , nabierasz dystansu do sprawy i nie chcesz już być
zabawką dla niego. Wieczorami myślisz o tym dlaczego człowiek , który mówił Ci
jak to bardzo Cię kocha, tak Cię traktuje. Brniesz w to dalej , pomimo tego ,
że już coraz bardziej masz tego dość. Jednak przyzwyczaiłaś się.. do niego, do
jego rodziny i tej całej chorej sytuacji o której wiecie tylko ty i on.
c.d.n